Blog

Nie radzisz sobie z wybuchami złości?

Jak radzić sobie ze złością?

O złości, granicach i uwalnianiu emocji

Rodzicielstwo bywa wyzwaniem. Znasz to uczucie, gdy twoje dziecko robi coś, co wydaje się błahe, ale to właśnie wtedy tracisz cierpliwość? Może chodzi o rozlaną wodę, rozrzucone zabawki, czy po prostu dzień, który nie układa się po twojej myśli. Złość – emocja, która przychodzi nagle i przejmuje kontrolę. Ale czy złość jest zła? Czy to coś, czego powinniśmy unikać za wszelką cenę?
Z doświadczenia wiem, że złość jest po prostu pewną formą energii. Często pracuję z rodzicami, którzy mają poczucie winy po wybuchach emocji. Stają przede mną i pytają: „Dlaczego nie mogę zapanować nad sobą, choć kocham swoje dziecko?”. Prawda jest taka, że złość sama w sobie nie jest problemem. To, jak z nią postępujemy, ma ogromne znaczenie.

Złość to sygnał, nie wróg
Złość to emocja alarmowa, która mówi nam, że coś z naszej przeszłości nie zostało jeszcze puszczone, zaakceptowane i wybaczone. Często wynika z poczucia bezradności, frustracji, niezaspokojonych potrzeb. Ważne, by zrozumieć, że to nie złość jest problemem – problemem jest brak umiejętności radzenia sobie z nią w zdrowy sposób. W mojej pracy z rodzicami korzystam z metody uwalniania emocji Davida Hawkinsa, która pozwala na świadome zrozumienie i rozładowanie napięć bez konieczności ich tłumienia.
Kiedy zaczynamy odczuwać złość, pierwszym krokiem jest jej zauważenie i zaakceptowanie. Nie chodzi o to, by się jej bać czy wypierać. Złość nie musi prowadzić do agresji – to nasze ciało i umysł informują nas, że coś dzieje się w naszym wnętrzu.


Zrozumieć źródło złości
Wielu rodziców kojarzy złość z głośnymi wybuchami. Ale prawda jest taka, że złość może manifestować się na różne sposoby – od cichych pretensji po wewnętrzny niepokój, bezsenność czy pracoholizm. Może pojawiać się w sytuacjach, które na pozór nie mają nic wspólnego z naszymi dziećmi. Przykład? Dziecko przewraca kubek z wodą, a my reagujemy zbyt mocno, bo tak naprawdę programem, który odpalił naszą złość, był  stresujący dzień w pracy. Zrozumienie tego pozwala nam lepiej zarządzać swoimi emocjami.
Pracując z metodą Hawkinsa, zawsze zwracam uwagę na to, by klienci nauczyli się rozpoznawać swoje emocje i je akceptować.

Uwalnianie emocji – klucz do wewnętrznego spokoju
Metoda Davida Hawkinsa opiera się na prostym, choć głęboko transformującym założeniu: emocje nie są wrogiem, to tylko pewna forma energii, ani dobra, ani zła. Kiedy pozwalamy sobie poczuć złość w pełni, bez osądzania siebie, zaczynamy ją uwalniać. Jak to wygląda w praktyce?
Kiedy czujesz, że złość narasta, zamiast ją tłumić lub ulegać jej całkowicie, spróbuj zrobić małą stop-klatkę. Zatrzymaj się na moment, pozwól sobie ją poczuć, weź głęboki oddech i zapytaj siebie: „Co tak naprawdę teraz czuję?”. Być może odkryjesz, że pod złością kryje się lęk, zmęczenie lub bezsilność. Samo uświadomienie sobie tego, co dzieje się w twoim wnętrzu, pozwala na świadome podjęcie decyzji, jak chcesz zareagować.


Czy to oznacza, że już nigdy nie podniesiesz głosu? Oczywiście, że nie. Jesteśmy tylko ludźmi, i każdemu z nas zdarzają się trudne chwile. Ale kiedy nauczysz się dostrzegać swoje emocje wcześniej, będziesz w stanie zareagować z większą uważnością. Czasami kilka głębokich oddechów wystarczy, by przestawić swój umysł na inne tory.


Uważna komunikacja z dzieckiem – klucz do zrozumienia


Kiedy już nauczysz się rozpoznawać i uwalniać swoje emocje, pojawia się przestrzeń na empatyczną komunikację z dzieckiem. Zamiast reagować impulsywnie, zacznijmy rozmawiać – otwarcie, szczerze, ale też asertywnie. Dzieci uczą się od nas nie tylko tego, jak reagować na swoje emocje, ale również jak szanować granice – swoje i innych.
Być może przypominasz sobie sytuację, gdy „zrobiłaś awanturę” o coś błahego, a później czułaś się z tym źle? Często w takich momentach, kiedy wybuchamy kierując się ładunkiem emocjonalnym, tracimy z oczu perspektywę dziecka. Dla nas rozlana woda to tylko mała plama, ale dla malucha to może być niezrozumiana reakcja rodzica, który zwykle zachowywał spokój. Próbujmy więc czasem spojrzeć na sytuację oczami dziecka – ich świat jest pełen nowych doświadczeń, a ich reakcje wynikają z braku doświadczenia, nie złej woli.


Jak dbać o siebie, by unikać wybuchów złości?
Radzenie sobie z emocjami, zwłaszcza złością, to proces, który wymaga czasu, praktyki i samoświadomości. Nie zawsze uda nam się zachować spokój. Ważne jest, by się nie poddawać i ciągle dążyć do lepszej komunikacji, zarówno z samym sobą, jak i z naszym dzieckiem.
Pamiętaj, że dbanie o swoje potrzeby jest kluczowe. Kiedy jesteśmy wyczerpani, głodni, niewyspani, znacznie trudniej jest nam zareagować spokojnie. Dlatego tak istotne jest, by znaleźć dla siebie chwilę na regenerację – czy to na spacer, chwilę z książką, czy po prostu na kilka głębokich oddechów.
Uwalnianie emocji metodą Hawkinsa może stać się narzędziem, które pomoże ci nie tylko lepiej rozumieć swoje emocje, ale również budować zdrowszą relację z dzieckiem. To nie jest szybkie rozwiązanie, ale proces, który przynosi trwałe zmiany.

Radzenie sobie ze złością i innymi emocjami to jedna z kluczowych umiejętności, która nie tylko wspiera nas samych, ale również buduje głębsze, bardziej autentyczne relacje z dziećmi. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia w pracy nad emocjami, zapraszam Cię do udziału w Kursie Uwalniania Emocji. To program stworzony z myślą o osobach, które chcą nauczyć się, jak świadomie zarządzać swoimi emocjami, w tym złością, w zdrowy i konstruktywny sposób. Dzięki technikom, które oferuje kurs, odkryjesz, jak uwalniać nagromadzone napięcia i przejmować kontrolę nad swoimi reakcjami. Zamiast tłumienia emocji, nauczysz się je przekształcać, co pozwoli Ci na budowanie lepszych relacji z sobą samym i bliskimi.


Poznaj więcej szczegółów na temat kursu i dołącz już dziś: Kurs Uwalniania Emocji
To inwestycja w Twój wewnętrzny spokój i świadome rodzicielstwo!

Chcesz więcej skutecznych metod wychowawczych?  

Obserwuj profil i odkrywaj więcej takich wskazówek!  

https://www.instagram.com/emocje.malucha

Do usłyszenia! 

Agnieszka